Dodano 13 lat temu

Rekord prędkości Junaka

(Brak opinii)

Oj było podejść do tego tematu wiele.

Na samym początku miał to być oryginalny Junak tylko dorobiona owiewka kubełkowa, podobnie jak w tym, który rzekomo pojechał 150…w oficjalnej (propagandowej wersji).  IZI dostarczył silnik.  Został rozłożony (i do 2009 nigdy nie był poskładany). Jeszcze w tych czasach Junaki były na składzie w każdym naszym garażu ( i nie takie cenne), więc każdy z własnego coś oddał…

 

Jako koło naukowe Politechniki, dostaliśmy na projekt pieniądze, za to została kupiona żywica, włókna szklane, plan zrobienia kopyta w rękach Borysa… zadania rozdane. Darek na początku zrobił wał i włożył go w blok, zrobił głowice (reszta leżała latami po kartonach)

Siadło…

 

Następne podejście.

Klub po rewolucjach, studenci już się nastudiowali, nastali nowi, ci starzy nadal w klubie… nowi prezesi…

Młodzi zaczęli coś robić przy ramie, wahaczu i przednim zawieszeniu. Pomalowali ramę, zamontowali wahacz i przednie zawieszenie. Dostaliśmy też patronat medialny Świata Motocykli, na podstawie szkicu sylwetki, zrobionego przez Krzyśka, chociaż tak naprawdę jeszcze nie było pomysłu, jak to ma naprawdę wyglądać. Znowu nie pamiętam, kto się najbardziej udzielał: Sprytny,  Darek, Zając… było ich sporo…

Silnik leżał i przewracał się parę lat… żywica wyschła.

 

Nowe rewolucje klubowe…

Podział: studenci i …emeryci… RGW Apanonar (Roz.ebana Grupa Wyjazdowa) gdzieś tam w tle Junak w planach…

Część zaczęła ostro działać w Junakowych klimatach jeździć na Dzikiego Junaka…wróciło…

Silnik pierwszy raz został poskładany i odpalony 5 lipca 2009 roku o godz. 20:00

 

Czasy obecne

Miejsce akcji: Firma, w której pracuje Sprytny zwana Świątynią prędkości (jej warsztat został całkowicie zaanektowany przez Sprytnego i Młodego… są tam dzień i noc od roku… może dłużej… Krążą już niewybredne dowcipy o ich wzajemnym pożyciu).

Opis gg Sprytnego „niech będzie odpalony” stał się już pozdrowieniem wśród znajomych… Trudno powiedzieć ile już bloków zostało złożonych w ofierze bogu prędkości…walka trwa…

Pielgrzymki do nich stały się klubowym obrzędem… po zajęciach, po pracy, ciągle ktoś tam wpada i dostaje w łapki szczotkę, gumówkę (czasem z opłakanymi efektami z braku wprawy)

No i jak ja mam to opisać, jeśli moje pojęcie o technice jest mgliste, jak poranki na pasie startowym lotniska wojskowego, gdzie odbywają próby…

Postanowili pozostawić silnik, gaźnik, skrzynię biegów, ale zmienić wygląd, powstał piękny caferacer na kołach od beemki. Krzysiek poskładał do kupy, Młody położył lakier, Sprytny walczył z resztą…

Potrzebna była maszyna do odpalania… nie dało się zwyczajnie przekopać…

 

Telefon któregoś popołudnia: „POSŁUCHAJ!!!!!!!!! „ – i w tle słychać silnik, który zapiernicza jak szalony, ponoć wkręca się do 10 000…

Pozmieniali fazy rozrządu. Niestety próby na pasie wykazały, że i owszem przyspieszenie cuuuuudne, ale całkowita… cieniutko…

Do jazd na sprzęta zgłosił się jedyny kandydat: Młody… Jak wszyscy stwierdzili, trzeba mieć coś wycięte w głowie, żeby zap….ć około 150 (planowane) z akumulatorem między nogami, bo jeszcze nie wszystko poskładane…

 

Pewna niedziela. Wpada do nas  Sprytny z Młodym… rzadkie zdarzenie… w progu mówią, że nie do nas, ale do naszego ośmiolatka…potrzebowali plasteliny… dużo… robili modele tłoków…

Pierwotne założenia oryginalności z lekka się zmodyfikowały, podobnie jak części…

Główne założenie obecnie: żadnych przeszczepów… mogą być modyfikacje części oryginalnych albo części własnej roboty i pomysłu.

Obecnie chyba nic nie jest jak w oryginale…

 

TOR – pas nieczynnego lotniska wojskowego (wrażenia jednego z uczestników prób)

„wyłazimy rano z namiotu, lekka mgiełka, i przed nami łaaaaaaaaaa…….jak okiem sięgnąć pas…”

Pojawiają się tam co jakiś czas na próby, czasem po cichutku we dwóch trzech, a czasem ciągną się za nimi rodziny, dzieci, ciekawscy, na innych pasach gdzieś tam daleko jacyś fanatycy modeli latających, nie wiadomo skąd stado koni na horyzoncie… Atmosfera wyczekiwania, gps, kamerka, i Młody jeżdżący w te i wewte… trzech walczących, dokręcających, poprawiających i… tłumek komentatorów podpowiadajacych: a może byście to, albo tamto…

Wrrrrrrrr, i rozczarowane łeeee gdy znowu było blisko, ale jeszcze nie 150…

Testowali najprzeróżniejsze fazy rozrządu, systemy zapłonu (iskrownik, bateryjny, elektroniczny), układy dolotowe i wydechowe i wiele innych elementów które póki co są owiane tajemnicą:)

 

Wreszcie okazja, by się pokazać na zewnątrz – rajd ulicami miasta… koło Szczecina (jak w Brannej) to dopiero coś, super, ostro się wzięli do roboty, wszystko wyżyłowane, próby… dobre wyniki…

tak dla rozrywki dodatkowej Młody złożył sobie, na dzień przed, beemkę – nie było już czasu na próbę…

Zapakowani, zaprowiantowani. Dotarli. Na miejscu okazało się , że rajd musiał się przenieść na tor, komplikacje, nie szkodzi… organizatorzy dali radę… Apanonar też…Prawie

Szybko stanęło stanowisko. Namiot warsztatowy, stoliczek, kawa, herbata, grillek… godło klubowe na wielkiej płachcie nad namiotem, wszyscy koszulki „Apanonar Racing Team” full profesjonal…

tylko upss… jeden sprzęt nie odpala, drugi dla odmiany nie działa…

Beemka no cóż złożona naprędce, a Junak… po oględzinach okazało się, że… nie stwierdzono w środku tłoka… wyparował…przez wydech, bo znaleźli potem odłamki… Za bardzo im zależało i próbowali do końca… na miejscu już się nie dało…

 

W tle walki w Świątyni w klubie rozpatrywane różne wersje pochwalenia się, jak już się uda…

może powstanie festyn w Oleśnicy, zaprosimy rodziny z dziećmi, różne dodatkowe atrakcje, a dla ściśle zainteresowanych będzie bicie rekordu, ale jak opanować taką powierzchnię, takie tłumy, i chętnych do brykania na dwóch kółkach po długiej prostej…

ostateczna wersja: podzielić się z tymi, których naprawdę to interesuje, weteraniarzami.

No i wszystko przed nami… już zaliczyliśmy po drodze kilka kłopotów, np. właściciele terenu chcieli się wypiąć…udało się załatwić… jest wszystko co konieczne, a nie zbędne… teren do prób, teren do spania w namiocie na terenie stadniny koni… albo pokoje do wynajęcia w domkach, imprezownia pod dachem, drewno na ognisko… i fajni ludzie, w klimacie… 



Podziel się z innymi

Dodaj komentarz