Zostań dziennikarzem

Dziennikarstwo obywatelskie… Nie masz dość pandemii, wojny, brudnej polityki, tragedii i wynaturzeń w TV, czy innych mediach? Zapewne olbrzymia większość z nas ma dość przepełniania środków masowego przekazu złymi, a nawet wymyślonymi informacjami i zdaje sobie sprawę z tego, że na Świecie, również w naszym kraju dzieje się bardzo dużo dobra.

I tu chodzi nie tylko o zwycięstwa licznych naszych wspaniałych sportowców, czy odkrycie przez polskiego naukowca kolejnej niezwykłej rzeczy. Są znawcy mediów, którzy twierdzą, że złe informacje są na tzw. zamówienie reklamodawców, aby reklamowane w nich produkty czy usługi bardziej kontrastowały z „rzeczywistością”.

Dziennikarstwo obywatelskie w „Motocykliście” nie zmieni tej sytuacji, ale pozwoli stworzyć medium bez skrzywień spowodowanych subiektywizmem dziennikarzy (o wpływach i interesowności nie będę się rozwijał). Rolą dziennikarstwa obywatelskiego (ang. citizen journalism) – jest przekazywanie informacji, przemyśleń i spostrzeżeń z tzw. pierwszej linii frontu własnego, interesującego podwórka. Spostrzeżeń nieskrępowanych zależnościami i układami, ponieważ angażujemy się w tego typu działalność nie dla kasy, a dla frajdy samorealizacji i tzw. prawdy obiektywnej. Zapewne nieco starsi użytkownicy pamiętają obraz motocyklistów rysowany przez większość mediów w latach 80tych i 90tych minionego wieku. Młodszym przybliżę, że chodzi o 2 obrazy: często wyśmiewanego listonosza na WSK lub Mińsku, oraz bandyty i narkomana na H-D, czy innym współczesnym motocyklu. Dziś znamy lekarzy i prawników, którzy ładując swoje życiowe akumulatory pozdrawiają nas na trasie, parkują motocykl na naszym parkingu, czy piją piwo i opowiadają niezwykłe historie na zlotach, czy w knajpach. Z pośród wielu polityków, którzy jeździli i jeżdżą motocyklami, z powodzeniem mogę stwierdzić, że mieli zwykle największy dystans i obiektywizm do rzeczywistości i tego, czym się zajmowali. Wiem jak trudne było ponad 15 lat temu wprowadzenie na stałe do ramówki TVP1 tematu motocykli i jak bardzo trzeba było „przemycać” felietony normalizujące obraz naszego środowiska, które mówiły o „jasnej stronie mocy” i oglądało je ponad 3,5 mln widzów.

Dziś motocyklistów bardzo często próbuje się rysować jako dawców, psycholi, samobójców, którzy wyruszając w trasę przywiązują sobie linkę do szyi, aby nie jeździć na wózku. Czas zaprotestować i przedstawić Twoją normalność, Twój szacunek do życia, dzieci, bliskich, bo któż bardziej może kochać i szanować życie od motocyklisty, który całym sobą, wszystkimi zmysłami i każdym receptorem chce je czerpać garściami…

To prawda, że w życiu dzieje się zbyt wiele złych rzeczy, ale zamiast nimi straszyć, dawajmy innym te doświadczenia jako przestrogę, dobrą radę, szkołę życia wyniesioną z cudzego doświadczenia – aby mogli uniknąć traumatycznych przeżyć. Nie straszmy dramatem i nie każmy się ludziom kryć po kątach i bać wszystkiego, co nie zostało podane na talerzu jako jedyne słuszne… „Motocyklista” jest miejscem, w którym każdy może przy zachowaniu minimum norm społecznych wyrazić WPROST to, co go urzekło, zafascynowało, czy wzruszyło. To właśnie przed dziennikarstwem obywatelskim stoi wyzwanie zwane przez niektórych misją pt.: przekazać obraz rzeczywistości w jego prawdziwej formie, bez układów i interesów. Informacja i wymiana doświadczeń nie skrępowana celami polityczno-biznesowymi to obszar, w którym jako „Motocyklista” chcemy istnieć. To przestrzeń, którą Wam, ludziom szczególnie wrażliwym i ceniącym wolność, chcemy zaproponować dzielenie się dobrem, bo pasja do ludzi i motocykli to dobro ;-). Bądźmy alternatywą dla większości wielkobudżetowych mediów, w których zacierają się nieprzekraczalne jeszcze do niedawna granice między informacją, a reklamą i propagandą.

Oddajemy w Wasze ręce narzędzia, które łatwo i przyjemnie pozwalają wprowadzać informacje przez Was przedstawiane i będziemy doskonalić i zwiększać funkcjonalności w oparciu o Wasze oczekiwania. Bądźcie prawdziwi, bądźcie sobą tak jak to się dzieje na co dzień i… piszcie… wysyłajcie… współtwórzcie… najstarszy tytuł motocyklowy w Polsce. Współtwórzcie Waszego „Motocyklistę”… wszak jak mawiają ludzie sukcesu, lekarze i pacjenci: Nauka na własnych błędach jest najdroższym i najbardziej bolesnym sposobem zdobywania wiedzy i doświadczenia. Pomóżmy więc nowym adeptom motocyklistom obniżyć te koszty.

Zapraszamy do współpracy

Redakcja „MOTOCYKLISTY”