Dodano 1 rok temu

Żegnaj Tomku

(1 opinia)

Do kogo z nas nie dotarła jeszcze w tym sezonie straszna informacja o wypadku kogoś bliskiego? Tegoroczna majówka była chyba wyjątkowo okrutna. Dla niektórych jeszcze się nie skończyła, a dla innych zakończyła się przedwcześnie wyrywając bezpowrotnie z serc najbliższych ofiar to co najcenniejsze – życie kochanej osoby. Bilans majówki to 26 ofiar i aż ponad 1800 pijanych kierowców.

Pisząc artykuły przed rozpoczęciem sezonu o tym jak bezpiecznie w niego wjechać, dziennikarze przypominają o konieczności sprawdzenia stanu technicznego motocykla i przygotowaniu go do sezonu, piszą o tym, że trzeba sobie i organizmowi dać czas na „dostrojenie się”. Mówimy o tym, że nawierzchnia po zimie ma gorszą przyczepność i miewa ubytki, których nie pamiętamy z końca sezonu. Przypominamy również, że nie tylko nasze niedoskonałości i braki mają wpływ na bezpieczeństwo na drogach, bo przecież inni użytkownicy dróg też popełniają błędy. Pewnie ponad 90% kierowców podczas zimy odzwyczaiło się od obecności motocyklistów na drogach i są mniej czujni. Jednak jest zagrożenie, którego nie da się zrozumieć, na które trudno się przygotować, trudno przewidzieć, choć niestety ciągle żyjemy z jego „paskudnym oddechem na plecach”: to alkohol łączony z prowadzeniem pojazdu.

Czasem wydaje się, że jedynym wyjściem dla motocyklistów jest traktowanie innych użytkowników dróg jak potencjalnych morderców. Musimy pamiętać, że te motocykle, które uwielbiamy są dość małe i nie każdemu łatwo je dostrzec, przemieszczają się szybciej, niż rowery, przez co rzadkie zerkanie np. w lusterka przez innych użytkowników drogi może doprowadzić do tragedii. Jurek Szymański wspaniały redaktor naczelny i mentor powtarzał, że „jeżdżąc motocyklem zawsze trzeba mieć 2 drogi”.

Z wielkim smutkiem, żalem i niedowierzaniem przyjąłem wczoraj informację o wypadku na drodze 632 w miejscowości Skrzeszew pod Legionowem. To nie pierwszy tragiczny wypadek z udziałem motocyklisty tej majówki, nie pierwszy, ale najbardziej bolesny, bo przez alkohol spożyty przez kogoś innego zginął wspaniały, młody człowiek pełen życia i dobroci. Kolega, z którym przez wiele lat grywaliśmy w piłkę, kapsle i dwa ognie, jeździliśmy rowerami nad wodę, zanim zaczęła się jeszcze na dobre pasja motocyklowa. Prawie zawsze uśmiechnięty, pogodny, czasem refleksyjny, ale wspaniały i dobrze życzący innym. Tomek pozostawił po sobie wielką pustkę w rodzinie, u znajomych, w pracy. Pustkę, na którą ani on, ani rodzina i bliscy nie zasłużyli. Ból, którego nie da się opowiedzieć, zrozumieć, przepłakać.

Motocykliści, to bardzo często wspaniali ludzie również przez to, że jeżdżąc jednośladami ponadprzeciętnie kochają i szanują życie. Wsiadają na motocykle, aby to życie „kontemplować” wszystkimi zmysłami, aby podczas nawet krótkiej przejażdżki naładować baterie do bycia dobrym człowiekiem w świecie, który często dobry nie jest.

Tomek, jego dzieci, żona i cała rodzina oraz bliscy, zapłacili najwyższą cenę za połączenie alkoholu i kierownicy przez obcą sobie osobę.

Żegnaj Tomku 🙁

Zdjęcia: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie



Podziel się z innymi

Dodaj komentarz