Dodano 11 lat temu

Moto GP: Rossi wraca na podium

(Brak opinii)

Przez cały miniony weekend tor Losail International Circuit był mocno zanieczyszczony przez piasek i to nie tylko dlatego, że leży pośrodku pustyni, ale również z powodu budowy pobliskiego stadionu na mundial piłkarski, który odbędzie się w Katarze w 2022 roku. Reprezentanci Yamahy nic sobie z tego jednak nie robili i w czwartek, podczas pierwszego treningu wolnego zajęli trzy pierwsze miejsca. Najlepszy z nich był Jorge Lorenzo, przed Calem Crutchlowem i Valentino Rossim. W piątek trio to, tak jak debiutujący w MotoGP Bradley Smith, znowu było szybkie.

Połączone wyniki tych trzech sesji treningowych, w myśl nowego regulaminu, zadecydowały o tym, iż cała czwórka jeżdżąca na YZR-M1 awansowała do drugiej części sobotnich kwalifikacji. Tam walczyli wraz z ośmioma innymi zawodnikami o najlepsze pola startowe. Po siódme w karierze pole position w Doha sięgnął, z niesamowitym czasem 1:54.714 broniący tytułu Lorenzo. O 0,202 sekundy Hiszpan pokonał Crutchlowa, a Rossi był siódmy po wyhamowaniu przez innych zawodników na swoim najszybszym okrążeniu. Dziewiąte pole na starcie przypadło natomiast Smithowi, zadowolonemu ze swoich debiutanckich kwalifikacji.

W niedzielnym wyścigu wielu spodziewało się, że na podium stanąć może nawet trzech zawodników Yamahy, bowiem przez cały weekend prezentowali bardzo dobre tempo. Po starcie jak z procy wystrzelił „Por Fuera”, prowadząc w pierwszym zakręcie i nie oddając pozycji lidera do samej mety. Tak imponujące i równe tempo Lorenzo prezentował przez cały weekend, a w wyścigu potwierdził swoją świetną dyspozycję. Niesamowitą walkę o drugie miejsce stoczył 34-letni kierowca z Tavullii, który po błędzie na drugim okrążeniu o mały włos nie pożegnał się z wyścigiem. W czołówce od początku jechał natomiast #35, a pechowo potoczyły się zmagania dla Bradley’a. Debiutujący w MotoGP Brytyjczyk popełnił błąd na piątym okrążeniu i niegroźnie przewrócił się jadąc na dziesiątej pozycji.

Po swoim błędzie, Rossi odrobił czterosekundową stratę do zawodników walczących o podium i na sam koniec rywalizował z debiutującym w MotoGP, Marcem Marquezem o drugie miejsce. Z walki tej obronną ręką wyszedł 9-krotny Mistrz Świata, świętując tym samym powrót na podium już w swoim pierwszym wyścigu na Yamasze od czasu zakończenia sezonu 2010. Podczas walki z Valentino błąd popełnił Crutchlow, na kilka okrążeń przed metą wyjeżdżając poza tor w pierwszym zakręcie. Brytyjczyk wrócił do ścigania na piątym miejscu i dojechał już na nim do mety.

Jorge Lorenzo
Poł godziny przed startem byłem bardzo zdenerwowany, ale stojąc na polach startowych uspokoiłem się, chociaż wiedziałem, że odjechanie rywalom nie będzie proste – komentował 25-letni zawodnik z Majorki, dla którego niedzielny triumf jest drugim z rzędu na katarskim torze, a trzecim w klasie królewskiej. – Dobrze wystartowałem i jechałem na maksimum możliwości, a po sześciu czy siedmiu okrążeniach zyskałem już bezpieczną przewagę. Jestem bardzo zadowolony, tak jak i Yamaha, bo to był dla nas świetny wyścig.”

Valentino Rossi
Po wyścigu uśmiech od ucha do ucha nie schodził z twarzy Valentino. Włoch przyznał, że podium w tych zmaganiach było celem, który postawił sobie jeszcze w listopadzie. „Jestem bardziej niż szczęśliwy, bo dla mnie to idealny powrót do jazdy na Yamasze! Po trudnych kwalifikacjach wiedziałem, że mam bardzo dobre tempo, ale na początku wyścigu popełniłem błąd. W drugiej fazie zmagań krok po kroku odrabiałem stratę do podium i na koniec stoczyłem świetną walkę o drugie miejsce! Bardzo się cieszę, tak jak mój zespół i fani, którym dziękuję za to, że byli ze mną przez te dwa trudne sezony. To świetny wyścig dla Yamahy, rozpoczęcie sezonu na dwóch pierwszych miejscach to idealny wynik” – potwierdził wracający do Yamahy po dwóch nieudanych sezonach na Ducati, Rossi

Cal Crutchlow
Po tak długiej zimie fajnie było w końcu rozpocząć sezon. Byłem szybki przez wszystkie sesje i tylko ten mały błąd w wyścigu kosztował mnie rywalizację o podium. Walka z Pedrosą i Marquezem była naprawdę świetna, ale gratulacje dla Valentino, bo był ponad trzy sekundy za mną, a mimo to dogonił mnie i wyprzedził” – mówił Brytyjczyk, dla którego jest to już trzeci rok startów w barwach Monster Yamaha Tech3. – To świetna noc dla Yamahy, a ja udowodniłem, że mogę walczyć o podium. Jestem zadowolony i czekam na Austin!”

Bradley Smith
Niezadowolony ze swojej wywrotki, ale szczęśliwy ze zdobycia kolejnego doświadczenia w MotoGP, był zaś Bradley Smith. „Jestem sfrustrowany, że odpadłem już w swoim pierwszym wyścigu, bo przecież muszę uczyć się jak najwięcej. Przed wyścigiem zmieniliśmy jeszcze ustawienia motocykla i spisywał się on znacznie lepiej. Niestety w siódmym zakręcie straciłem przyczepność przodu i upadłem, ale mimo wszystko ten weekend miał wiele pozytywów. Fajnie byłoby zakończyć go finiszem w czołowej dziesiątce, ale takie są wyścigi.”

Teraz zawodników Yamahy czeka zasłużony odpoczynek, a na swoje motocykle powrócą za niecały  tydzień. W dniach 19-21 kwietnia na torze COTA w Austin (Teksas) odbędzie się runda o puchar Grand Prix Ameryk.



Podziel się z innymi

Dodaj komentarz