Dodano 7 lat temu

Trudny dzień dla Monster Energy Honda Team w Boliwii

(Brak opinii)

Najpierw Joan Barreda, a następnie Michael Metge i Ricky Brabec. Cała trójka straciła czas gubiąc drogę w okolicach 147 kilometra.

Fatalne warunki atmosferyczne zmusiły następnie organizatorów do skrócenia trasy. Tym sposobem piątkowy odcinek liczył „zaledwie” 219 kilometrów. Na mecie drugi czas zanotował Goncalves.

Niestety, dzień wcześniej organizatorzy nałożyli na każdego z motocyklistów ekipy Monster Energy Honda Team godzinną karę. Ich zdaniem tankowanie maszyn na czwartym etapie odbyło się poza wyznaczoną strefą. Informacje udzielone uczestnikom podczas odprawy przez startem nie były jednak do końca jasne, dlatego zespół był przekonany, że po wjeździe do Boliwii znalazł się w odpowiedniej strefie.

Z powodu kary motocykliści stracili czołowe pozycje w klasyfikacji rajdu. Najwyżej uplasowanym zawodnikiem na fabrycznej Hondzie CRF450 RALLY jest obecnie Paulo Goncalves, który zajmuje dziesiąte miejsce. Dwunasty jest Barreda, a Metge i Brabec zajmują odpowiednio 20. i 21. pozycję, rozdzieleni przez zaledwie trzy sekundy.

W sobotę uczestnicy mieli pokonać ostatni etap przed niedzielnym dniem przerwy w La Paz jednak próba z De Ouro do stolicy Boliwii została odwołana z powodu warunków atmosferycznych.

„To był bardzo trudny dzień – przyznał Joan Barreda. – Gdy dojechałem do miejsca, w którym nawigacja była bardzo ważna, jeden z punktów był nieprawidłowo zaznaczony w roadbooku. Nie byłem pewien którędy jechać i straciłem sporo czasu. Dodatkowym utrudnieniem był deszcz. Mam nadzieję, że reszta trasy będzie odpowiednia dla naszego stylu jazdy i uda nam się odrobić stracony czas.”

„To był dla mnie udany etap, choć niełatwy z uwagi na nawigację – dodał Paulo Goncalves. – Dobrze wystartowałem i otwierałem stawkę, ale na 20 kilometrów przed metą popełniłem mały błąd i straciłem kilka minut. Musimy walczyć dalej. Przed nami wciąż siedem dni rywalizacji. Nie będzie łatwo, ale wciąż mamy szansę na odrobienie straconego czasu.”

„Odcinek zaczął się od szybkiej sekcji, ale i przy mocnym deszczu – powiedział Ricky Brabec. – Drogi były szybkie, ale na 147 kilometrze panowało spore zamieszanie. Druga część odcinka została odwołana, więc to była krótka próba z długą dojazdówką. Motocykl spisuje się świetnie, a ja jestem w dobrej formie. Musimy tylko nadal dawać z siebie wszystko.”

„Początek etapu był bardzo techniczny – stwierdził Michael Metge. – Jechałem dobrym tempem i z dobrym czasem. Później minąłem jednak miejsce, które było nieco inaczej oznaczone i straciłem trochę czasu. Ulewa sprawiła, że skrócono odcinek. Nie minęliśmy jeszcze półmetka rajdu, więc wszystko jeszcze możliwe.”

To był dla nas wszystkich trudny dzień – podsumował menedżer zespołu Roberto Boasso. – Jazda była bardzo trudna nie tylko z uwagi na charakter trasy, ale także ulewę. Odcinek został skrócony, ale na szczęście wszyscy nasi motocykliści byli w stanie wrócić do biwaku i rozpocząć przygotowania do kolejnego etapu. Nie jest jeszcze stracone, a przed nami wciąż długa trasa. Zawodnicy i motocykle spisują się świetnie, więc wciąż jesteśmy w grze.”



Podziel się z innymi

Dodaj komentarz