Niepozorny, ale byk – H-D Street Bob Special Edition
My name is Bob, Street Bob –a do tego Special Edition FXDBB. Nie… to nie tego bohatera przypomina mi ten motocykl. To taki bardziej zwarty Harley, o typowym teksaskim temperamencie. Taki… niepozorny, ale byk – jak… Mamed Khalidow.
Możliwość zapoznania się z nową Dużą Tenerą była dla mnie niemałą atrakcją. Fakt, że na co dzień jeżdżę motocyklem, na którym jeździ się głową do przodu, nie przeszkadza mi z zainteresowaniem przyglądać się segmentowi dużych turystycznych enduro. Może i mnie wciągnie?
Najmłodszy z rodziny Fazerów, wpasowujący się dokładnie pomiędzy lekką i zwinną 600-kę i mocarną FZ1 jest od kilku lat obecny na rynku, jednak dopiero teraz dane mi było zawrzeć z tym modelem bliższą znajomość.
Nie tylko miejski heteroturysta – H-D FLHX Street Glide
Czarny mat, czarna szyba, masa chromów i 103 cale sześcienne pojemności. Brutalny i łagodny jednocześnie. Mawiają, że od dużej pojemności lepsza może być tylko jeszcze większa pojemność. Nieprawda... Dlaczego?
Widzieliście prawdziwego kowboja w dwuosobowym siodle? Jadąc Softailem Slimem jest podobnie. Nie ma wątpliwości, że kowboj na tym sprzęcie musi być równie autentyczny, jak Jack Daniels w Meelwakue.
Połowa października z temperaturami pomiędzy -5 i 10 st. C, to nie jest najlepszy czas na testowanie motocykli, bo to ani specjalnie bezpiecznie, ani specjalnie przyjemnie się w tym czasie nie jeździ. Jeśli jednak czymś w tym czasie da się pojeździć, to sprzętami zapewniającymi komfort na najwyższym poziomie.
Najnowszy Tygrys Triumpha przeszedł reinkarnację. Stało się tak, aby Brytyjczycy mogli zawalczyć o rynek, w którym dominuje w tej chwili BMW F800 GS. Bardzo dobre warunki trakcyjne, komfort za kierownicą i trzycylindrowa rzędówka o bardzo wysokiej kulturze pracy. Czy warto w to zainwestować?
Czego można się spodziewać po motocyklu szosowym o ciekawej prezencji, z silnikiem pochodzącym od enduro, a jednocześnie nie będącego supermoto? Długo zastanawiałem się, czy to przypadkiem nie będzie połączenie typu: świnia z siodłem ???
Tylnonapędowe quady o sportowym temperamencie nie są może mistrzami bagien i rajdów przeprawowych, ale radzą sobie w średnio-ciężkich warunkach całkiem przyzwoicie. Ich królestwem są szutry, szybkie odcinki dróg gruntowych, oraz hopy. Taka jest YFM 350R.