Dodano 13 lat temu

Luksus na 2 kołach

User Avatar
AUTOR
@marek2
(Brak opinii)

Nie spotkałem osoby, która bez względu na swoje motocyklowe preferencje nie byłaby po krótkiej chociaż przejażdżce pod wrażeniem tego turystyka. GoldWing nie byłby sobą, gdyby nie oferował możliwie najwyższego komfortu, porównywalnego z najlepszymi limuzynami.

Sylwetka
Honda nie przesadza z modernizacją i faceliftingiem GL1800. Jej kształty są niezmienne od 2001 roku. Wraz z „powiększeniem” silnika i zaokrągleniem sylwetki w stosunku do poprzednika 1500 nie przybyło w zasadzie nic szczególnego aż do wersji Deluxe, gdzie znajdziemy Airbag i nawigację. Olbrzymi motocykl rozpoczyna się od przedniego koła i wielkiej szyby, a kończy na obszernych kufrach. Pomiędzy tymi skrajnymi elementami jest ogrom luksusu, w tym komfortowe miejsce kierowcy i pasażera oraz bardzo rozbudowane centrum dowodzenia.

Wrażenia z jazdy
Zajmując miejsce kierowcy możemy mieć chwilowy zawrót głowy od ilości przełączników i guzików. Starter bez najmniejszych problemów powołuje do życia ogromny 6-cylindrowy silnik. Cichy, basowy pomruk, cichnie po chwili, aby bezszelestnie utrzymać pracę jednostki napędowej na wolnych obrotach. Po złożeniu stopki wciskam lekko pracujące sprzęgło, by po chwili wrzucić pierwszy bieg. Motocykl majestatycznie rusza z miejsca i już przy prędkości ok. 5 km/h jest tak stabilny, że nogi mimowolnie wędrują na podnóżki.
Drugi bieg, podobnie jak „jedynka” i każdy następny, wskakuje łatwo i bez żadnych objawów niedopracowania przekładni. Potencjał silnika jest olbrzymi już przy 1800-2000 obr./min. Motocykl majestatycznie i niezwykle dynamicznie wyrywa się do przodu, z każdą chwilą nabierając prędkości. Zwiększam siłę głosu w pokładowym audio, by wszystkimi zmysłami czerpać przyjemność z jazdy. Im szybciej i dłużej jadę, tym większa radość mnie rozpiera. Każdy kolejny kilometr nawiniętego asfaltu doładowuje akumulator życiodajnej energii. Motocykl bardzo dobrze się prowadzi zarówno przy bardzo małych prędkościach, jak i bliskich maksymalnym – dzieje się tak głównie za sprawą dobrze rozłożonej masie i nisko umieszczonemu środkowi ciężkości. Na uwagę zasługuje niebywała zwrotność, która pozwala swobodnie poruszać się po mieście – pod warunkiem, że auta w korku choć trochę się przemieszczają.
Jazda Gold Wingiem to esencja przyjemności z „pożerania” kolejnych kilometrów trasy, szczególnie dla melomanów. To, ile kilometrów mam do pokonania i ile godzin do wysiedzenia w jego niezwykle wygodnym siodle, nie robi żadnej różnicy. Wygoda podróżowania Gold Wingiem to nie tylko komfortowe siodło, ale także naturalna i neutralna pozycja za kierownicą, którą nazwałbym „krzesełkową”, uzyskana przez optymalne ustawienie trójkąta kierownica-kanapa-podnóżki. Zapewnia ona możliwie najmniejsze obciążenie rąk, nóg i kręgosłupa, nawet przy najdalszych podróżach. Doskonała ochrona przed wiatrem i innymi czynnikami atmosferycznymi przy każdej osiąganej przez ten „liniowiec” prędkości potęguje wrażenie komfortu. Żadna odległość nie jest w stanie wywołać bólu w krzyżu czy kończynach.
Szeroka szyba zapewnia nieosiągalny na przeciętnym motocyklu spokój i ochronę przed wiatrem. Oczywiście, podobnie jak w GL 1500, można regulować wysokość szyby w zakresie 10 cm – niestety manualnie. Duże lusterka wsteczne, w które wkomponowano kierunkowskazy, zapewniają doskonałą widoczność do tyłu.
Przed oczyma kierowcy znajduje się klasyczny zestaw wskaźników, a nieco bliżej ciekłokrystaliczny wyświetlacz, który informuje o aktualnym ustawieniu pokładowego audio, aktualnych nastawach motocykla podczas regulacji zawieszenia, czy niedomkniętych kufrach. Ów, teraz już duży i kolorowy wyświetlacz, służy również do nawigowania GPS. Airbag umieszczono w atrapie zbiornika paliwa, czyli w miejscu, w którym do tej pory znajdował się panel sterowania audio. Ten zaś przeniesiono na lewą owiewkę, przez co niestety nie– obsługuje się go już tak łatwo. Na szczęście większość czynności możemy wykonać za pomocą przełączników umieszczonych na kierownicy – dosłownie na wyciągnięcie kciuka i można je obsługiwać bez odrywania rąk od kierownicy. Wysokiej klasy radio wyposażono w RDS, wejście aux pozwalające podłączyć odtwarzacz MP3, IPoda, czy discmana oraz układ wzmacniający siłę głosu w miarę przyspieszania motocykla. Po przeciwnej stronie znajdują się przyciski dla najbardziej leniwych motocyklistów, czyli cruise control mający za zadanie utrzymywanie stałej prędkości jazdy oraz włącznik biegu wstecznego. W podłokietnikach fotela pasażera przewidziano miejsce na dwa dodatkowe głośniki.

Wszelkie włączniki i przełączniki, choć jest ich niezwykle dużo, są ergonomiczne i obsługuje się je niemal intuicyjnie. Wszystkie elementy służące do regulacji poszczególnych podzespołów pogrupowano i umieszczono w odpowiednich miejscach.
Sprzed lewego kolana regulację zawieszenia przeniesiono przed prawe, gdzie znajduje się również panel sterowania nawigacją. Pod wyświetlaczem nawigacji oprócz podstawowych przycisków przeznaczonych do sterowania wyświetlaczem umieszczono potencjometry do sterowania podgrzewaniem manetek i siedzenia. Układ sterowania zawieszeniem (prawa owiewka) zapamiętuje dwa położenia, pozwalając szybko powrócić do żądanych parametrów. Tuż obok znajdują się przyciski regulujące zasięg świateł mijania. W nocy panel sterujący rozbłyskuje błękitnie.
Liczne schowki pozwalają zabrać niebagatelną ilość bagażu. Dwa najmniejsze znajdują się poniżej kierownicy i zmieszczą podręczne rzeczy, kufry boczne mieszczą po 40 l bagażu, a górny aż 61 litrów. To naprawdę obszerny magazyn na ciuchy i wszystkie inne gadżety potrzebne podczas kilkudniowych wypraw.

Silnik i przeniesienie napędu
Sześciocylindrowiec w układzie boxer został dopracowany do perfekcji. Bardzo duży moment obrotowy dostępny już id 1800-2000 obr/min apogeum w wysokości 167 Nm osiąga przy 4000 obr/min. Oznacza to genialną wręcz elastyczność silnika. Moc maksymalną ten 1,8.litrowiec osiąga przy 5500 obr/min.
Jednostka zasilana jest wtryskiem paliwa, a nad czystością spalin czuwa katalizator. Jest potężna i podobnie jak w poprzedniku charakteryzuje się wyjątkowo łagodną i bezwibracyjną pracą, jednak większa moc i moment obrotowy zauważalne są już przy pierwszych kilometrach i niemal od obrotów biegu jałowego. Niesłychana elastyczność i dynamika silnika nawet na bardzo niskich obrotach sprawia, że na ostatnim, piątym biegu można sprawnie przyspieszać już od 40 km/h. Pięciostopniowa skrzynia biegów przenosi napęd na wał napędowy (Kardana), a ten na koło tylne. Choć to nie jest motocykl do sprintu czy innych szaleństw, a w pełni dystyngowany „dżentelmen” swoimi osiągami może powalić na kolana. Do „setki” przyspiesza w 4,0 s, a prędkościomierz może pokazać nawet ponad 210 km/h. Przy dynamicznej bądź bardzo szybkiej jeździe możemy spodziewać się zużycia paliwa na poziomie 9,7 l/100 km, natomiast jeśli przyspieszenia i prędkości są umiarkowane, to zużycie może zmniejszyć się nawet do 5,2 l/100 km, co przy 25-litrowym zbiorniku paliwa daje zasięg znacznie ponad 400 km.

Podwozie
W podwoziu GL 1800 zastosowano aluminiową ramę, która jest lżejsza i sztywniejsza niż stalowa z GL 1500. Potężny wahacz również wykonano z aluminium. O wiele grubsze i szerzej rozstawione niż w starym Gold Wingu rury nośne wyeliminowały podstawowe niedomagania poprzedniego modelu: myszkowania (wężykowania) przy prędkościach bliskich maksymalnym. Przednie zawieszenie wyposażono w układ anti-dive zapobiegający nurkowaniu przedniego zawieszenia przy energicznym hamowaniu. Aby powstrzymać rozpędzonego Gold Winga, ważącego wraz z kierowcą, pasażerem i bagażami niejednokrotnie znacznie ponad 500 kg, potrzebny jest bardzo wydajny układ hamulcowy. Układ C-ABS doskonale optymalizuje rozkład siły hamowania na poszczególne koła i dba aby nie doszło do poślizgu.

MOIM ZDANIEM
Gold Wing nadal króluje w segmencie najbardziej luksusowych motocykli turystycznych. Jest marką samą w sobie. Dostojność i luksus to nierozłączne atrybuty tego pojazdu. Luksus ma jednak swoją cenę, za ten motocykl, nawet bez poduszki powietrznej i nawigacji zapłacimy ponad 100 tys. zł. Jednak z Bawarii nadchodzi bardzo poważna, również sześciocylindrowa, ale rzędowa konkurencja: K 1600 GTL. Zobaczymy jak to wpłynie na pozycję GL 1800 GoldWing.

Importer: Honda Poland Sp. z o.o.

Cena: 100 800 zł (model 2010)



Podziel się z innymi

Dodaj komentarz