Wyróżnione
Dodano 5 miesięcy temu

Święto, jakiego Czechom można zazdrościć

(1 opinia)

Wśród zielonych czeskich krajobrazów, w malowniczej miejscowości Ledce niedaleko Hradec Kralove, gdzie 120 lat temu przyszedł na świat twórca Jawy – Franciszek Janeczek, odbyło się 9. Spotkania Miłośników Marki Jawa połączone z 120 rocznicą urodzin tego czeskiego bohatera. To wydarzenie, które co roku przyciąga tłumy pasjonatów dwóch kółek, nie zawiodło również i tym razem.

Dojeżdżając do miejsca festynu przywitał nas znany chyba wszystkim Jožin z bažin skutecznie wprowadzając nas w bardzo specyficzny klimat przepełniony tradycją, kulturą, dobrze przygotowanym zapleczem gastronomicznym i… miłością do marki Jawa oraz Pana Franciszka – odważnego czeskiego wizjonera.

Przy wejściu wystawiona była obszerna tablica z historią Janecka i marki przez niego stworzonej. Odrobinę dalej na scenie z naczepy samochodowej grał i śpiewał zespół, który właśnie rozpoczął piosenkę o swoim bohaterze, jego koledze i współtwórcy sukcesu – Wandererze, oraz kolejnych kluczowych modelach tej marki.

W specjalnej strefie uczestnicy mogli podziwiać klasyczne modele motocykli stojące na co dzień w przyfabrycznym muzeum w Týncu nad Sázavou, które na tą uroczystość zostały specjalnie przywiezione i świadczyły o bogatej historii marki Jawa. Wśród nich znalazły się zarówno zabytkowe egzemplarze, jak i współczesne maszyny, które łączą w sobie styl retro z nowoczesną technologią.

Na pomoście umiejscowionym na stawie tuż przed sceną i obok kolekcji motocykli z Tyńca odbywały się występy artystyczno-teatralne również z obszernymi elementami programu nawiązującymi do Pana Janecka i Jawy.

Organizatorzy przygotowali szereg atrakcji, w tym konkursy z nagrodami, prelekcje na temat historii i przyszłości motoryzacji, a także warsztaty z zakresu konserwacji i restauracji motocykli. Nie zabrakło również stoisk z pamiątkami, gdzie można było nabyć modele motocykli, odzież oraz akcesoria związane z marką Jawa.

Jednym z najważniejszych punktów programu był rajd. Trasa przejazdu wiodła przez najpiękniejsze i malownicze zakątki.

Jak przystało na prawdziwe weterany, równolegle do imprezy odbywał się rajd oraz wyścigi offrodowe na Jawach Mustang tuż obok parkingu dla motocykli i centralnego miejsca imprezy. Wystarczyło wykosić kawałek łąki i usypać 1 górkę z piasku, aby mega zabawę na tych „leciwych pięćdziesiątkach” przychodziły podziwiać tłumy.

Wspomniany parking dla uczestników rajdu przyprawiał o zawrót głowy od mnogości kolekcjonerskich motocykli, z których wiele jest do dziś użytkowana na co dzień.

Nie zabrakło domowych prototypów takich jak Jawa Mustang V2 100cm3.

Zobaczyć można było nie tylko motocykle, ale całkiem duże spektrum czeskich aut. Mają powody do dumy.

Spotkanie zakończyło się późnym popołudniem, ale rozmowy i wymiana doświadczeń trwały do późnych godzin nocnych. Uczestnicy opuszczali Ledce z uśmiechem na twarzy i z planami na kolejne spotkanie.

Spotkanie w Ledce to nie tylko okazja do podziwiania motocykli, ale również do nawiązywania nowych znajomości i dzielenia się pasją. To wydarzenie pokazuje, że miłość do marki Jawa jest żywa i prężnie się rozwija, a tradycja spotkań będzie kontynuowana w przyszłości. Kontynuowanie produkcji motocykli tej ostatniej marki „demoludów” produkowanych do dziś nie tylko w Týncu nad Sázavou koło Pragi, ale także w fabrykach w Chinach i Indiach bardzo dobrze rokuje na przyszłość zarówno produkcyjną, jak i… „imprezową” 😉

Ciekawostką może być fakt, że najtańsze pamiątki można było kupić za ok. !!! 1 PLN !!!, a wejściówka kosztowała 100 koron czeskich (ok. 18 złotych)… czyli niewiele więcej niż kiełbasa z grila…






Podziel się z innymi

Dodaj komentarz