Suzuki w ostatnich latach bardzo mocno odświeżyło swoją ofertę i jednym z ciekawszych modeli, które wpadły mi w ręce, jest GSX-8T w wersji na 2025 rok. Miałem okazję nim pojeździć i muszę przyznać, że ten motocykl zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrażenie.

Na pierwszy rzut oka to klasyczna konstrukcja – proste linie, delikatnie sportowy sznyt, ale bez przesadnych fajerwerków. Wygląd jest stonowany i może się komuś podobać, a komuś innemu nie. Ale nie wygląd jest tu najważniejszy – liczy się to, jak GSX-8T jeździ.

A jeździ się nim naprawdę dobrze. Motocykl jest zwinny, lekki w prowadzeniu i świetnie nadaje się do miasta czy krótszych wypadów podmiejskich. Nie jest demonem prędkości, ale to nie o to chodzi w tej konstrukcji – tutaj liczy się przyjemność z jazdy, wygoda i łatwość w codziennym użytkowaniu. Kanapa jest komfortowa, pozycja naturalna, a całość sprawia wrażenie bardzo przemyślanej.

Pod względem technicznym GSX-8T również prezentuje się solidnie. Napędza go rzędowy, dwucylindrowy silnik o pojemności 776 cm³, generujący około 83 KM mocy i 78 Nm momentu obrotowego. To w zupełności wystarcza do sprawnej jazdy w ruchu miejskim i dynamicznego przyspieszania, gdy jest taka potrzeba. Zawieszenie z przodu oparte na widelcu upside-down KYB oraz tylny amortyzator centralny dobrze radzą sobie z nierównościami, zapewniając jednocześnie stabilność. Hamulce tarczowe (z przodu podwójne, z tyłu pojedyncza tarcza) są wystarczające i dają poczucie bezpieczeństwa.

Podsumowując – Suzuki GSX-8T to bardzo udana konstrukcja. Jest przyjazny, wygodny, łatwy w prowadzeniu i daje sporo frajdy z jazdy. To motocykl, który sprawdzi się zarówno w rękach początkujących, jak i bardziej doświadczonych motocyklistów, którzy szukają prostego i solidnego środka transportu na co dzień. Mnie jeździło się nim naprawdę świetnie i uważam, że Suzuki zrobiło tutaj kawał dobrej roboty.

Suzuki GSX-8T (2025) – Dane techniczne