Będzie o prasie motocyklowej w Niemczech i Polsce. U nas ukazuje się jeden, ledwo zipiący, papierowy magazyn motocyklowy, a w Niemczech co najmniej 14. Tak, to nie pomyłka – 14. W tej kwestii jesteśmy daleko za… Afryką. Żeby temat można było lepiej zrozumieć, podam na początek kilka podstawowych informacji.
Polska – powierzchnia kraju (liczby zaokrąglone) 312,6 tys. km², ludność 37,6 mln, średnie zarobki brutto (według GUS) – 8400 zł.
Niemcy – powierzchnia kraju 357,5 tys. km² (więcej od Polski o 15 proc.), ludność 84 mln (więcej niż u nas o 124 proc.), średnie zarobki brutto 4100 euro czyli w przeliczeniu 17 600 zł (więcej niż u nas o 110 proc.)

W Polsce zarejestrowanych jest ogółem ok. 3 mln motorowerów i motocykli. Po niemieckich drogach jeździ ich ok. 5,2 mln, czyli więcej o 73 proc. niż u nas. Klimat mamy podobny, więc sezon tu i tam trwa mniej więcej tyle samo.
I dochodzimy do sedna – w Polsce ukazuje się jeden, ledwo zipiący, papierowy magazyn motocyklowy, a w Niemczech co najmniej 14. Tak, to nie pomyłka – 14. Stałem w kiosku w Berlinie jak wryty. W tej kwestii jesteśmy daleko za… Afryką.
Żeby od razu uciąć komentarze „internetowych mądrali” – nie byłem, nie widziałem, ale i tak wiem lepiej – podaje tytuły czasopisma, a na zdjęciach ich okładki na półce w kiosku: „Motorrad”, „Motorrad Magazin”, „PS – Sport Motorrad Magazin”, „RIDE – Motorrad unterwegs”, „Motorrad BMW Spezial”, „Motorrad KTM Spezial”, „BMW Motorrader”, „Motorrad & Reisen”, „Motorrad Abenteuer”, „Motorrad Gespanne”, „Klassik Motorrad”, „Motorrad Classic”, „125 Motor Bike”, „Dream Machines” z podtytułem „American V-2 Magazine”. Każdy znajdzie coś dla siebie – zwykły motocyklista, podróżnik, sportowiec, motocrossowiec i enduro, taki co lubi jeździć z koszem, miłośnik weteranów i customizowanych motocykli amerykańskich V-2 oraz taki, co zaczyna na 125 cm³.
Jako specjalista powinienem dostarczyć wam gotową syntezę, dlaczego tak jest i jak to trzeba rozumieć, ale… tego nie zrobię, gdyż sam mam mieszane odczucia i zbyt mało znam rynek niemiecki. Nie potrafię też zrozumieć niektórych procesów zachodzących u nas.
W Polsce słuchać głosy, że prasa papierowa umiera i u nas jest to faktem. Z wydawania tradycyjnych czasopism zrezygnował nawet taki potentat jak wydawca „Auto Świata”. Dwa lata temu sąd ogłosił upadłość Motor-Presse Polska, wydawcy miesięcznika „Motocykl”. Obecnie na rynku w formie papierowej ukazuje się tylko „Świat Motocykli”, ale jego sprzedaż jest mniejsza niż 3 proc. liczby zarejestrowanych u nas silnikowych jednośladów, takie dane można znaleźć w internecie.
Powiecie: „wielka sprawa – internet pełen jest portali motocyklowych i czasopism wydawanych w formie elektronicznej”. Owszem, ale ich jakoś merytoryczna w stosunku do wydawnictw papierowych to niebo a ziemia. Może to wygląda bezsensownie, ale takie są fakty.
Porównując jakość merytoryczną, na przestrzeni 30 lat, czasopism motocyklowych wydawanych w formie papierowej i elektronicznej, wychodzi że wydawcy wersji papierowych starali się dbać o merytorykę (bo zostawał po tym trwały ślad na papierze), a wydawcy elektroniczny kopiowali bezrefleksyjnie informacje z innych stron. Wytknięty im błąd można było naprawić w kilka sekund, modyfikując treść na stronie. W przypadku wydawnictw papierowych było to nie możliwe. Druga sprawa, wydawcy wersji papierowych starali się tworzyć redakcje z osób fachowych, a wydawcy elektroniczni przeważnie patrzyli, kto będzie chciał mniejsze wynagrodzenie. Nierzadko trafiały się kurioza, że „treści motocyklowe” tworzyli ludzie nie mający w ogóle pojęcia o tych pojazdach, ale pracujący za niskie stawki. Owszem były wyjątki – w jedną i drugą stronę. Na tym zakończę tą myśl, bo to temat na długą i burzliwą dyskusję. Dodam tylko, że wyjątkiem jest redakcja „Motocyklisty”, która składa się w 80 proc. z dziennikarzy motoryzacyjnych, którzy w ostatnich 30 latach pracowali dla czasopism papierowych.

Wracając do początku, czyli porównań statystycznych liczby motocykli w Polsce i Niemczech. Idąc tą drogą wychodzi, że w Niemczech jest 14 papierowych czasopism motocyklowych, u nas patrząc proporcjonalnie powinno być ich 9. Dobrze, skoryguję to – jesteśmy krajem biedniejszym (co pokazuje porównanie dochodów) to powiedzmy, że u nas powinno być 4 – 5 takich magazynów. A jest jeden kupowany przez mniej niż 3 proc. posiadaczy motocykli. I tu rodzi się pytanie, na które nie znam odpowiedzi – czym jest u nas spowodowane tak niskie zainteresowanie papierową prasą motocyklową?
Zaraz odezwą się głosy – cena, cena, cena, ale czy to jest faktyczny powód? Trudno mi w to uwierzyć, że osoby mające motocykle warte minimum 8 – 10 tys. zł i lejące do nich benzynę po 6 zł nie stać na czasopismo w cenie równoważnej 2 – 3 litrom paliwa. Faktyczny powód jest chyba inny?
Przyznam, że od 20 lat nie kupowałem ani „Motocykla” ani „Świata Motocykli”. Moją motywacją były treści, które według mnie były mało interesujące (delikatnie mówiąc). Zaznaczam jednak, że to moje subiektywne zdanie.
Na koniec podam ciekawostkę, jak to było za czasów naszych dziadków. Kiedyś napisałem doktora o prasie motocyklowej w dwudziestoleciu międzywojennym. Ukazywało się wówczas w Polsce, w różnych okresach czasu, 9 czasopism motocyklowych, przy ok. 8 – 10 tys. zarejestrowanych motocykli. Sprzedaż tej prasy wynosiła wówczas miesięcznie ok. 2000 – 2500 egz., czyli 25 proc. posiadaczy motocykli czytało tę prasę.
Foto: Tomasz Szczerbicki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu i wszystkie komentarze pod nim ;-). Abyśmy mogli rozwijać się dla Ciebie polub, obserwuj i udostępnij ten artykuł oraz nasze socialmedia
Facebook: https://www.facebook.com/Motocyklista.info
Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/motocyklista
Twitter: https://twitter.com/motocyklistainf
YouTube: http://www.youtube.com/@Motocyklista
Instagram: https://www.instagram.com/motocyklista.info
TikTok: https://www.tiktok.com/@motocyklista.info
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Trudno się z tym nie zgodzić…
Tym bardziej, gdy słowa padają od „doktora” i autora tworzącego dla wielu mediów…