Kiedy odbiorca tego zdumiewającego mandatu, sporządzonego na podstawie fotoradaru, doszedł do siebie, skierował sprawę do organizacji obrony praw konsumentów. Ta z kolei poinformowała o tej osobliwości włoskie media zwracając ich uwagę na to, że kierowcy zarzucono, że przekroczył prędkość dźwięku (ok. 1215 – 1230 km/godz w zależności od parametrów środowiska).
Przedstawiciel stowarzyszenia Giovanni D’Agata oświadczył: „Nie wierzyliśmy póki nie zobaczyliśmy na własne oczy mandatu, jaki otrzymał właściciel środka lokomocji, który – o ile nam wiadomo – nie jest samolotem”.
Stowarzyszenie pod nazwą Obrona Konsumenta uznało ten mandat za kolejny przykład częstego, wadliwego funkcjonowania fotoradarów i podobnych systemów pomiarów prędkości na włoskich drogach, co – jak zauważono – prowadzi do takich właśnie absurdów.
Biorąc pod uwagę, że przeciętny motocykl jest w stanie pojechać ponad dwa razy szybciej od całkiem sprawnej furgonetki, to wszystkie F-16, Mi-29 i Mirage mają czego się wstydzić…
Źródło: http://www.fotoradary.eu/